Pomnik św. Mikołaja

Rabka-Zdrój jest Miastem Dzieci Świata, dlatego w 2004 roku powstał tutaj pomnik szczególnie kochanego przez dzieci świętego. W rabczańskim uzdrowisku dzieci powracają do zdrowia i są pod szczególną troską, podobną do tej, jaką otaczał je św. Mikołaj.Pomnik powstał z inicjatywy Stowarzyszenie Świętego Mikołaja współdziałające z Kapitułą Orderu Uśmiechu oraz rabczańskim Urzędem Miasta. Jeszcze przed odsłonięciem został pobłogosławiony przez papieża Jana Pawła II w trakcie audiencji, na której był burmistrz Rabki Antoni Rapacz. Autorem projektu jest krakowski artysta-rzeźbiarz Michał Batkiewicz. Pomnik został odsłonięty 6 grudnia 2004 roku.


Figura św. Mikołaja znajduje się na placu przed zabytkowym budynkiem dworca kolejowego. Posąg ma wysokość 2 m 60 cm i jest umieszczony na kuli ziemskiej o średnicy 2 m. Rabczański pomnik to podobizna postaci historycznej jaką był św. Mikołaj - biskup z Miry w Azji Mniejszej. Święty przedstawiony w stroju biskupim, z mitrą na głowie i pastorałem w dłoni, stoi on na kuli ziemskiej, na której zaznaczono miasta: Rabka-Zdrój, Mira i Rovaniemi. Mira to miejscowość położona w dzisiejszej Turcji, której biskupem był św. Mikołaj, natomiast Rovaniemi to miasteczko w północnej Finlandii, które szczyci się tym, iż mieszka w nim św. Mikołaj. Pomnikowi towarzyszą postacie dzieci – lapońskie dziecko siedzące przed kulą ziemską podtrzymuje herb miasta Rabka-Zdrój, a dziewczynka w stroju góralskim chwyta sypane przez świętego pieniążki (euro). To przedstawienie jest nawiązaniem do legendy wedle której św. Mikołaj otrzymał znaczny spadek po swoich rodzicach, którym szczodrze dzielił się z bliźnimi. Obok pomnika jest jeszcze dwoje dzieci, jedno trzyma w dłoniach napis przeciwko przemocy, drugie jedzie na rowerze z napisem zachęcającym do sprzątania świata. Postacie dzieci towarzyszących Świętemu Mikołajowi są naturalnej wielkości.W uzasadnieniu budowy pomnika Świętego Mikołaja czytamy: Spośród wielu świętych i błogosławionych właśnie Święty Mikołaj jest szczególnie ukochany przez wszystkie dzieci. Przez cały rok z dużą niecierpliwością czekają na dzień, w którym odwiedza je i zostawia im prezenty. Również dorośli w dniu 6 grudnia wyszukują w pamięci wspomnienia z dzieciństwa o Jego wizytach, o radości, jaką sprawiała im wiara w Jego istnienie. Wszystkim nam przypomina się ten wspaniały dreszczyk emocji, gdy sprawdzaliśmy pod poduszką, czy Święty Mikołaj o nas pamiętał, czy zdążył nas odwiedzić podczas snu. Pamiętamy smak słodyczy, radość z niespodzianki, a może i trochę niepokój, jaki towarzyszył nam, gdy staliśmy przed Nim onieśmieleni, a Święty Mikołaj pytał nas czy byliśmy grzeczni. Myślę, że wielu z nas żałowało, że 6 grudnia to tylko jeden jedyny dzień w roku, kiedy Święty Mikołaj jest wśród nas. Wybudowanie w Rabce-Zdroju pomnika Świętego Mikołaja sprawiło, że jest On z dziećmi w Rabce-Zdrój przez cały rok. Bo przecież żadne inne miasto na świecie bardziej nie zasługuje na to, aby było w nim Centrum Świętego Mikołaja. Rabka-Zdrój to przecież najsłynniejsze w Polsce uzdrowisko dziecięce, a zarazem Miasto Dzieci Świata. Corocznie Rabkę-Zdrój odwiedzają tysiące dzieci, które muszą walczyć z chorobami, tęsknotą za rodzicami i domem zostawionym gdzieś w Polsce. Rabka-Zdrój ofiaruje im wspaniałe właściwości lecznicze klimatu, troskę lekarzy i personelu sanatoriów, atrakcje turystyczne i kulturalne. Dzieje się tak ponieważ w Mieście Dzieci Świata wszystkie starania dorosłych idą w kierunku najmłodszych.Podsumowując, można powiedzieć, że Gmina Rabka-Zdrój poprzez to, że istnieje dla dzieci, ofiarowuje im pomoc i odzyskanie zdrowia, szczególnie bliska jest ideałom, którym służył Święty Mikołaj, patron anonimowej pomocy i dobroci. Każdy święty ma jakąś szczególną grupę swoich podopiecznych. Święty Mikołaj opiekuje się dziećmi, uczniami, myślę więc, że i rabczańskie dzieci, zarówno te mieszkające tu na stałe, jak i te przyjezdne, będą dla niego przedmiotem szczególnej troski.
Warto też przytoczyć informację o Dom Świętego Mikołaja w Rabce-Zdroju – w budynku zabytkowego dworca PKP w Rabce-Zdroju znajdować się będzie oficjalna siedziba i biura Świętego Mikołaja. To właśnie tutaj Święty Mikołaj odpowiadać będzie na listy i kartki od dzieci z całego świata.W siedzibie Świętego Mikołaja znajdować się również będzie sala tronowa, na której Święty wręczać będzie podarki. Całość uzupełni Muzeum Świętego Mikołaja, gdzie odwiedzający znajdą wyczerpujące informacje o historii i kulcie Świętego.
Wśród głównych założeń działalności Domu Świętego Mikołaja należy wymienić:
  • wspieranie rodzinnych domów dziecka
  • wspieranie matek samotnie wychowujących dzieci
  • dofinansowywanie dojazdów dzieci na leczenie w szpitalach i sanatoriach uzdrowiskowych
  • integrowanie środowisk charytatywnych o profilu dziecięcym
  • pozyskiwanie funduszy na realizację działalności charytatywnej
  • pozyskiwanie sponsorów na mikołajkowe prezenty
  • prowadzenie biura Świętego Mikołaja
  • organizacja festynów i imprez dla dzieci niepełnosprawnych
  • organizacja festynów i imprez dla dzieci z domów dziecka
  • współpraca z wydawnictwami katolickim dla dzieci
  • prowadzenie strony internetowej poświęconej Centrum Świętego Mikołaja w Rabce-Zdroju
Dom Świętego Mikołaja będzie siedzibą Poczty Mikołajowej, do której przez cały rok kierowane będą listy pisane dzieci. Mikołaj będzie odpowiadał na każdy list, a w ramach ogłaszanego konkursu literackiego będziemy nagradzać najciekawsze prace. Wiele z założeń jest już realizowanych, m.in. przyjmowane są listy, organizowane imprezy kulturalne, przygotowana jest strona internetowa, a wkrótce ukończymy starania prowadzące do pozyskania dla miasta budynku dworca, gdzie będzie miała docelowo siedzibę Poczta Mikołajowa.Najważniejszym założeniem projektu jest „promocją dobra”, aby informacja o ludziach działających zgodne z ideami św. Mikołaja dotarła do jak najszerszej rzeszy ludzi. Myślę, że mówienie o pomocy, zwłaszcza tej świadczonej anonimowo, o ludziach, którzy ją świadczą, wzorując się na postawie Świętego Mikołaja, powinno być nagłaśniane. W obecnym świecie tylko rzeczy złe mogą liczyć na szeroki odzew medialny, dobro i pozytywne postawy są spychane na margines. Właśnie dlatego mamy wrażenie, że wszędzie jest dużo nienawiści i zła. Chcemy wspierać dobre działania, zwłaszcza na rzecz dzieci – nagradzać instytucje, fundacje i osoby prywatne. Chcemy wspierać dzieci, aby wiedziały, że Rabczański Święty Mikołaj zawsze jest dla nich i za jego pośrednictwem wiele osób może je anonimowo wspierać.
Tablica Marii Zofii Łyczko i „Nieprzetartego Szlaku”

Aby uhonorować długoletnią działalność hm Marii Łyczko , na budynku Domu Wycieczkowego „Turbacz” przy ul. Wąskiej w Rabce, gdzie odbywały się kursy instruktorów Nieprzetartego Szlaku, wmurowano pamiątkową tablicę z okazji 50- lecia Nieprzetartego Szlaku.


Maria Zofia Łyczko ps. „Szara” i jej związki z Rabka i „Nieprzetartym Szlakiem”: W 1958 w Rabce zorganizowała kurs dla nauczycieli i wychowawców z sanatoriów i prewentoriów dziecięcych. Była to wspólna inicjatywa Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, Głównej Kwatery ZHP oraz Ministerstwa Oświaty. Celem kursu było zapoznanie uczestników z metodami pracy harcerskiej i zachęcenie pracowników tych zakładów do podjęcia tej pracy na terenie placówek. Po kursie w roku 1959 jego uczestnicy utworzyli przy GK ZHP drużynę "Nieprzetartego Szlaku". Początkowo od roku 1959 druhna Maria Łyczko kierowała Referatem Drużyn przy Zakładach Specjalnych w Komendzie Krakowskiej Chorągwi Harcerstwa w Krakowie, a od roku 1961, po jego powołaniu także Sztabem "Nieprzetartego Szlaku" GK ZHP z siedzibą w Krakowie. W tym też roku w kolejnym kursie wzięli udział pracownicy zakładów dla dzieci upośledzonych umysłowo, głuchych, niewidomych oraz nieprzystosowanych społecznie. Druhna Maria Łyczko uczestniczyła w III Zjeździe ZHP, na którym zabrała głos, prezentując działalność drużyn "Nieprzetartego Szlaku" i apelując o przyjmowanie do drużyn dzieci niepełnosprawnych, w latach 1964-1968 była członkiem Rady Naczelnej ZHP, a w roku 1967 otrzymała stopień harcmistrza Polski Ludowej. Sztab "NS" w roku 1972 przekształcono w Wydział Głównej Kwatery, mieszczący się dalej w Krakowie. Działalnością "Nieprzetartego Szlaku" druhna Maria Łyczko kierowała przez 29 lat, przyczyniając się do wspaniałego rozwoju tego typu działalności harcerskiej w różnego rodzaju zakładach specjalnych. Poprowadziła 64 kursy dla instruktorów tej specjalności. Na początku lat osiemdziesiątych, w szczytowym okresie rozwoju było w Polsce około 2,4 tysiąca takich drużyn, skupiających łącznie ponad 50 tysięcy harcerzy i zuchów, sama zaś działalność była wysoko oceniana zarówno z uwagi na znaczenie wychowawcze jak i terapeutyczne. W roku 1986, w którym wydział został przeniesiony do Warszawy, druhna Łyczko przeszła na emeryturę. W 1989 roku była gościem XVII Zjazdu ZHP, a w latach 1990-1993 pełniła funkcje wiceprzewodniczącej ZHP i ponownie członka Rady Naczelnej ZHP. W roku 1998 odbyła się Jubileuszowa Konferencja z okazji 40-lecia powstania "Nieprzetartego Szlaku", na której była gościem honorowym. We wrześniu 2003 była owacyjnie witana w Warszawie na uroczystościach 45-lecia "Nieprzetartego Szlaku", a w listopadzie tegoż roku z okazji 80. rocznicy urodzin otrzymała Medal "Za Zasługi dla Krakowskiej Chorągwi ZHP". OdznaczeniaZostała odznaczona Krzyżem Oficerskim (1979) i Kawalerskim (1964) Orderu Odrodzenia Polski (1979), Medalem Komisji Edukacji Narodowej, Brązowym Krzyżem Zasługi z Mieczami, Medalem Wojska (1991), Krzyżem Armii Krajowej (1991), Złotym Krzyżem "Za Zasługi dla ZHP" (1981) z Rozetą-Mieczami (1987), Złotym Medalem Towarzystwa do Walki z Kalectwem (1985), Medalem "Twórca Polskiej Rehabilitacji" (1996), Odznaką "Weteran Walk o Wolność i Niepodległość Ojczyzny" (2000), Odznaką "Za wzorową pracę w służbie zdrowia" (1965). Jest także Kawalerem Orderu Uśmiechu (1971) oraz laureatem nagrody im. dr H. Dworakowskiej (1986) i tytułu "Harcerskiego Nowatora" (1984).

Nieprzetarty Szlak - Tak wydarzenia związane powstaniem Nieprzetartego Szlaku zostały opisane w publikacji wydanej z okazji 55 - lecia Nieprzetartego Szlaku : Dh. Maria Łyczko przyjęła na siebie funkcję komendanta i organizatora wcześniej wspomnianego już kursu. Na miejsce kursu wybrano Dom Wycieczkowy „Turbacz” w Rabce.

Dh. Maria Łyczko przyjęła na siebie funkcję komendanta i organizatora wcześniej wspomnianego już kursu. Na miejsce kursu wybrano Dom Wycieczkowy „Turbacz” w Rabce.
Pierwszy kurs odbył się w dniach od 16 lutego do 10 marca 1958 r. Dał on początek wieloletniej, systematycznej pracy w zakresie kształcenia nie tylko kadr wychowawców, ale prawdziwych harcerskich instruktorów dla potrzeb nowo powoływanych drużyn harcerskich w różnego rodzaju placówkach specjalnych, rozsianych po terenie całej Polski. Jednym z zadań kursu była całodzienna wyprawa na szczyt Lubonia Wielkiego. Należało go zdobyć w niezwykle trudnych warunkach zimowych, pokonując zbocza pokryte grubą warstwą zamrożonego i ciągle sypiącego śniegu, i w dodatku z pełnym obciążeniem biwakowym. Po powrocie uczestnicy zebrali się przy kominku, aby Komendantce kursu złożyć meldunek o wykonanym zadaniu . Podczas tego spotkania ktoś wypowiedział trafne słowa: „Była to dla nas niezwykła wyprawa, podczas której przypadło nam przecierać ten trudny do przebycia nieprzetarty szlak” Termin „Nieprzetarty Szlak” stopniowo nabierał symbolicznego znaczenia. Symbolika bieli śniegu, która kojarzyła się kursantom z bielą ścian sal szpitalnych i sanatoryjnych, z bielą pościeli i fartuchów lekarzy i pielęgniarek, samotnością i bólem małych pacjentów nawiązywała do wysiłku i walki, jaki trzeba nie raz podjąć, po to aby uzyskać pozwolenie prowadzenia drużyny harcerskiej w placówkach leczniczo – wychowawczych skupiających dzieci niepełnosprawne.W 1959 r. Główna Kwatera Harcerstwa Rozkazem z 15 czerwca zatwierdziła „Regulamin Drużyny Nieprzetartego Szlaku”. W skład drużyny weszli uczestnicy I i II kursu organizowanego w Rabce.
Tablica poświęcona żołnierzom AK Oddziału Partyzanckiego „Mszyca”

8 maja 2003 r. na murze willi „Turbacz”, przy ulicy Wąskiej w Rabce, została odsłonięta tablica upamiętniająca śmiałą akcję partyzantów I Pułku Strzelców Podhalańskich AK, podkomendnych legendarnego „Adama”. Latem 1944 roku odział porucznika Jana Stachury „Adama” stacjonował w masywie Lubonia Wielkiego. Dwaj partyzanci tego zgrupowania - Józef Węglarz i Józef Fig, podczas zuchwałej akcji, w środku dnia rozbroili wysokiej rangi niemieckiego urzędnika, który kwaterował w dobrze strzeżonym „Turbaczu”. Podkomendni „Adama” zdobyli pistolet maszynowy, myśliwski sztucer oraz broń krótką. Bez strat wydostali się z Rabki i dołączyli do oddziału. O powodzeniu akcji zdecydował w dużej mierze rekonesans przeprowadzony kilka dni wcześniej przez Mieczysława Klempkę „Kota”. Kazimierz Romański, żołnierz Adama i inicjator wmurowania tablicy uważa, że taka pisana na murze historia przetrwa najdłużej. Często ludzie nawet nie wiedzą, że podczas ostatniej wojny również w Rabce sporo się działo - dodaje.

Artykuły dotyczące odsłonięcia tablicy.

Tygodnik Podhalański Chłopaki od "Adama"
Odsłonięta w zeszłym tygodniu na murze dawnego hotelu Turbacz w Rabce granitowa tablica będzie upamiętniać śmiałą akcję żołnierzy I Pułku Strzelców Podhalańskich AK. Latem 1944 roku dwaj żołnierze oddziału partyzanckiego porucznika Jana Stachury "Adama" w biały dzień rozbroili wysokiego rangą hitlerowskiego urzędnika. Zabrali mu sztucer, pistolet maszynowy, a także broń krótką. Niemiec mieszkał w dobrze strzeżonym pensjonacie Turbacz. Mimo to akcję udało się partyzantom przeprowadzić bez strat. Duża w tym zasługa innego z podkomendnych "Adama" - Mieczysława Klempki "Kota". On przeprowadził rekonesans. Doskonale znał rozkład pomieszczeń. Turbacz należał do jego rodziców. - Na parterze rodzice prowadzili restaurację. Dwa pokoje na piętrze zajmowali Niemcy - wspomina siostra Klempki, Irena Jabłońska. - Gdy tylko chłopcy opuścili budynek, podniósł się krzyk. Żołnierze niemieccy na motorach próbowali ich ścigać. Mój brat oczywiście sprawiał wrażenie najbardziej zaskoczonego i oburzonego bezczelną akcją partyzantów... Pomysłodawcą uczczenia partyzanckiej potyczki był inny podkomendny "Adama", Kazimierz Romański.

Dziennik Polski Podhalański Na "Turbaczu" Pamięci bohaterów
Po 59 latach od przeprowadzenia brawurowej akcji zdobycia broni, nie dość, że w samym centrum Rabki tuż przy dworcu kolejowym, to na dodatek w samo południe, odsłonięto tablicę upamiętniającą to zdarzenie na ścianie hotelu "Turbacz". Przeprowadzili ją żołnierze I Pułku Strzelców Podhalańskich AK oddziału partyzanckiego "Adama" Józef Węglarz ps. "Mały" i Józef Flig ps. "Sojka", wywiad do akcji przeprowadził Mieczysław Klempka ps. "Kot". W uroczystości udział wzięli: kombatanci, przewodniczący rady, młodzież z nauczycielami oraz mieszkańcy uzdrowiska. - Jestem zaszczycony, że podczas uroczystości, która na pewno zapisze się w dziejach naszego miasta, mogę do państwa przemawiać, jako syn żołnierza AK, jako rabczanin, jako przewodniczący Rady Miasta - mówił Marek Szarawarski. Nie zabrakło oczywiście sprawcy tego wydarzenia, żołnierza I Pułku Strzelców Podhalańskich AK z oddziału "Adama" Kazimierza Romańskiego. - Każde pokolenie oddaje następnemu dorobek duchowy i materialny narodu, dlatego aby być godnym tego zaszczytu, nasze umysły muszą być prawe, serca gorące i czyste ręce - Kazimierz Romański apelował do młodzieży. Pamiętną akcję przeprowadzono latem 1944 roku w hotelu, który zamieszkiwali Niemcy oraz właściciele, rodzina Mieczysława Klempki. Na parterze znajdowała się restauracja, zazwyczaj wypełniona Niemcami. - Pamiętam, jak schodzili się do nas chłopcy, uczyli się posługiwania bronią, u nas była skrzynka kontaktowa, a mój brat był łącznikiem - wspominała Irena Jabłońska, siostra Mieczysława Klempki. Zapewniła nas będąc świadkiem akcji, iż była ona bardzo brawurowa. Partyzanci zakradli się bowiem do mieszkań Niemców, gdy ci byli na dole w restauracji. - Niemcy w tym czasie pili piwo - mówiła Irena Jabłońska. - Nagle zrobił się duży ruch, mój brat, który był inicjatorem akcji i umiał dobrze mówić po niemiecku, udawał, iż wspiera Niemców w akcji poszukiwawczej... Pomysłodawcą upamiętnienia akcji był kolega z oddziału "Adama" Kazimierz Romański. Do urzeczywistnienia swego postanowienia dążył od 1999 roku. - Postanowiłem, iż należy uczcić tę odważną akcję przeprowadzoną w samo południe, a tablica powinna być traktowana jako symbol wszystkich walczących Polaków - mówił Kazimierz Romański, zapewniając, iż została ona umocowana tak wysoko na murze budynku, aby zarówno mieszkańcy Rabki, jak przyjezdni czytając ją w odruchu podnosili wyżej czoło oraz aby tablica inspirowała do poznania historii Rabki. - Opisana na tablicy akcja jest jedna z wielu, jaką w ramach ruchu oporu i walki podjął naród - mówił, przypominając, jak wiele miejsc upamiętniających walkę z okupantem znajduje się w samej Rabce, która w czasie wojny z racji położenia była ważnym ośrodkiem przerzutu polskich oficerów, żołnierzy i kurierów do formowanej we Francji Armii Polskiej oraz miejscem organizacji konspiracyjnej. To równocześnie w niej ze względu na nowoczesną zabudowę sanatoryjno-wypoczynkową było duże skupisko Niemców. - W tej sytuacji przeprowadzanie na terenie Rabki akcji zbrojnej nosiło duży stopień ryzyka, tym bardziej, jeżeli miała ona miejsce w samo południe, o kilka kroków od stacji kolejowej i ulicy pełnej Niemców - przypominał Kazimierz Romański. (BES)
Nauczyciele Zespołu Szkół w Rabce-Zdroju im. ks. prof. Józefa Tischnera życzą miłej lektury