W szpitalu miejski w Rabce Zdroju znajduje się pamiątkowa tablica poświęcona wybitnemu chirurgowi dr. med. Adamowi Janikowi. Janik Adam Antoni, chirurg; specjalista II st. 1953 w zakresie chir.; ur. 26 marca 1913, Nowy Sącz; żonaty, syn i córka; studia: Wydział Lekarski Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 1937; dr 1945
Lekarz w gminie Trzciana 1939 – 1945; asystent st. asystent Oddz. Chir. w Szpitalu Św. Łazarza, Kraków 1945 – 1951; AM, Kraków (do 1950 Wydz. Lek. UJ, Kraków): st. asystent w II Klinice Chir. 1948 – 1951, lekarz stypendysta Ministerstwa Zdrowia w Klinice Neurochir. 1951 – 52; ordynator Oddz. Chir. Szpitala Miejskiego, Rabka 1952; lekarz Grupy Podhalańskiej 1960 – 1965, lekarz nacz. 1965 – 1970 Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, inicjator, organizator współpracy śmigłowców sanitarnych z Górskim Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym w zakresie pomocy ofiarom wypadków w górach; czł. Komisji Urazów Ośrodkowego Układu Nerw. PAN 1972.
Staże naukowe: Klinika Neurochir. AM, Warszawa 1954, Inst. Neurochir., Francja 1957 i W. Brytania 1957, 1972, Inst. Chir. Urazowej i Inst. Neurol., Wiedeń 1959.
Osiągnięcia: przyczynienie się do zmniejszenia śmiertelności u chorych z obrażeniami czaszkowo – mózgowymi na terenie działalności Oddz. Chir. Szpitala Miejskiego w Rabce.
Czł.: PTL (przew. Koła Terenowego w Rabce 1957 – 1983), Tow. Chirurgów polskich (czł. Zarządu Oddz. Krakowskiego 1975 – 79, czł. honor. 1984); czł. ZBoWiD 1972; Złoty Krzyż Zasługi, Zasłużony Lekarz PRL, Odznaka ,,Za wzorową pracę w służbie zdrowia”, Honor. Odznaka PTL, Medal ,,Zasłużony dla Uzdrowiska Rabka”, Złota Odznaka GOPR i inne.
Publikacje: 12 prac, m.in.: Urazowy przewlekły krwiak podtwardówkowy, Polski przegląd Chir. 1950, Urazy czaszki i mózgu u motocyklistów, tamże 1951, Uwagi w sprawie rozpoznawania i operacyjnego leczenia tzw. Ostrych krwiaków podtwardówkowych, tamże 1953, Trudności w umiejscowieniu przewlekłego krwiaka podtwardówkowego, tamże 1956, Cranio – cerebral Injuries in Motorcyclists w Excerpta Medica 1951, Urazowa odma śródczaszkowa w: Pamiętnik XXXVI Zjazdu Chirurgów, Wrocław 1952 1953, Krwiak nadtwardówkowy tylnej jamy czaszkowej w: Pamiętnik XLII Zjazdu Chirurgów Polskich, Wrocław 1964 1966.
Tyle można wyczytać z biogramu zamieszczonego w słowniku ,,Kto jest kim w polskiej medycynie Warszawa 1987 r."
Niestety, 13 stycznia 1991 r. Rabka pożegnała dr Adama Janika. Zmarł nagle w wieku 78 lat.
Piękny, słoneczny dzień Jego pogrzebu był dla Rabki szczególnym dniem żałobnym. Odchodził Człowiek szanowany, któremu wielu pacjentów zawdzięczało zdrowie i życie. Skromny – złożony w grobie ziemnym świadom, że nawet największy człowiek jest tylko prochem i “w proch się obróci”.
Był to przyczynek do wspomnień o nim jako lekarzu, żołnierzu AK i goprowców. Fragmenty tych wspomnień przytoczymy by ukazać związki dr A. Janika z Rabką.
Aleksandr Marczyński, oficer 1PSP AK tak wspomina A. Janika:
Doktora Adama Janika – pseudonim „Wilczur” poznałem w pierwszych dniach sierpnia 1944 r. na placówce AK „Trzos” w Tymbarku (obwód limanowski). Komendantem placówki był ppor. Władysław Wietrzny, który w swoich wspomnieniach opowiada m.in.: o prowadzeniu szkolenia personelu sanitarnego na placówce „Trzos”. Szkolenia prowadził „Wilczur” – dr Adam Janik. Latem 1944 r. spieszył z pomocą rannym partyzantom: szer. Marianowi Żborowskiemu – PS. „Szarotka”- rannemu w udo w potyczce z Niemcami, plutonowemu Januszowi Juszczakowi - PS. „Grom”. Pomoc chirurgiczną otrzymał także Władysław Łuszczak”.
„Wilczur” docierał także do punktów sanitarnych usytuowanych z dala od dróg, w zalesionych rejonach Beskidu Wyspowego, by tam sprawować opiekę nad rannymi.
To był wspaniały człowiek. Przypominam doktora – żołnierza AK. Używał pseudonimów „Wilczur” i „Klon”. Placówkę „Trzos” odwiedzał systematycznie. Niesienie pomocy rannym - to zwykły obowiązek lekarza. To prawda. Ale w czasie wojny on był jednym z nas, był żołnierzem. Gdyby dostał się w ręce wroga, groziła mu śmierć, w najlepszym przypadku obóz koncentracyjny. Nie bał się konsekwencji, był w lasach beskidzkich i gorczańskich, bo był potrzebny.
Żegnam doktora „Wilczura”, doktora „Klona” słowami hymnu 1 Pułku Strzelców Podhalańskich Armii Krajowej . To był wtedy także jego hymn;
,, Hej, na alarm graj trębaczu,
przez kraj cały wieści mknij.
Polska flaga na Turbaczu,
Żyj swobodo Polski, żyj!
W bój nas wiedzie nasz major „Borowy”,
Wnet nam pierwszy pokaże, co wart,
Podhalańskich oddziałów szturmowych,
Nie zatrzyma ni Wehrmacht ni czart ! "
A tak wspomina dr. Adama Janika jako lekarza doc. dr hab. Jan Głowacki z Krakowa:
Dr Janika znałem z górą 40 lat. We wrześniu 1951 r. razem rozpoczęliśmy specjalizacje w neurochirurgii pod kierunkiem prof. dr A. Kunickiego - dr Janik jako doświadczony już specjalista chirurg i ja młody lekarz tuż po ukończonych studiach.
W drugim roku pobytu w klinice Neurochirurgii dr Janik objął stanowisko ordynatora oddziału chirurgicznego w szpitalu w Rabce. Formalnie przerwał specjalizację, ale nadal często odwiedzał klinikę, brał udział w operacjach, uczestniczył w zebraniach klinicznych. Takie kontakty z kliniką trwały kilka lat. W 1957r. dr Adam Janik wyjechał na staż do klinik neurochirurgicznych w Paryżu, w latach późniejszych spędził kilka miesięcy w klinikach neurochirurgicznych w Wielkiej Brytanii - Londyn, Oxford, Cambridge, Birmingham, Edynburg. Był bodaj jedynym w kraju chirurgiem ogólnym znakomicie przygotował do uprawnień neurochirurgii. Operował guzy i ropnie mózgu, przeprowadzał operacje przeciwbólowe, szczególnie zaś neurotraumatologiczne. Jako specjalista Wojewódzki od 1965 r. a od 9 lat jako członek Krajowego Zespołu Specjalistycznego w dziedzinę neurochirurg z podziwem obserwowałem działalność doktora Adama - wybitnego lekarz humanisty o najwyższych kwalifikacjach zawodowych i intelektualnych.
Dzięki ogromnej inicjatywie pomysłowości i znajomości potrzeb dr Janik stworzył w rabczańskim szpitalu namiastkę akademickiej placówki chirurgicznej, a prowadzony przez niego oddział był pod każdym względem wzorowy. W żadnym ze znanym mi szpitalu w z naszego regionu sprawy urazów czaszkowa – mózgowych nie był prowadzone na tak dużym poziomie i w takim zakresie. O tym decydowało wielkie doświadczenie ordynatora.
W końcu lutego 1990 r. wydałem dr Adamowi Janikowi – ubiegającemu się o przedłużenie zatrudnienia na stanowisku ordynatora w swoim rabczańskim szpitalu zaświadczenie. Z pełnym przekonaniem napisałem, że 77-letni dr A. Janik jest nadal znakomicie sprawny zawodowo, co stwierdziłem w czasie licznych wizytacji Oddziału Chirurgicznego w Rabce. W swej ponad 50-letniej działalności chirurgicznej służył pomocą wielkiej służbie chorych. Ogromne doświadczenie przekazywał z talentem swoim asystentom, którzy pod jego kierunkiem zdobywali ogromną wiedz ę chirurgiczną i stopnie zawodowe.
O dr A. Janiku wspominał Adam Jurczakiewicz Prezes Grupy Podhalańskiej GOPR w Rabce w następujący sposób:
,,Nie pamiętam dokładnie okoliczności „zderzenia się” dr Janika z GOPR-em. Młoda wówczas grupa (założona w 1954 r.) borykała się z różnymi trudnościami. Brakowało lokalu, sprzętu, transportu, łączności. Jednak najbardziej brakowało w grupie lekarza, który pomógłby w podnoszeniu kwalifikacji ratowników, mógłby w razie potrzeby iść na wyprawę. Zwróciliśmy się z tym do dr Janika, który pracował w szpitalu w Rabce i już wtedy był znanym chirurgiem. Doktor propozycję przyjął z entuzjazmem. Był rok 1960. Rak później złożył ratowniczą przysięgę i włączył się w wir pracy w GOPR.
Został członkiem Zarządu Grupy i jej lekarzem. Odtąd brał udział w szkoleniach ratowników, chodził razem z nimi na akcje i wyprawy. Był z nami w na owej, trwającej trzy doby, wyprawie na stokach Policy w paśmie Babiej Góry, po katastrofie samolotu pasażerskiego. Doktor pomagał nam w zakładaniu nowych Stacji Operacyjnych, działających w odległych partiach Gorców, Pienin i Beskidu Wyspowego. (…) W 1968 r. został Naczelnym Lekarzem GOPR w Rabce. Był organizatorem międzynarodowych sympozjów lekarzy ratowniczych służb górskich pionierem wprowadzenia śmigłowców do ratownictwa górskiego. Musiał przełamywać różne opory, m.in. ratowników z Zakopanego, którzy sceptycznie podchodzili do tej sprawy.
Doktor współdziałał z Polskim Związkiem Motorowym przy organizacji rajdów tatrzańskich i słynnych sześciodniówek motocyklowych. (….) Taki był dr Adam Janik. Uparty i konsekwentny. GOPR bardzo wiele zawdzięcza Doktorowi. Będę go pamiętał jako człowieka, który kochał góry."